Kurde zbytnio nie jestem tego sposobu ze dodaje rozdzialy za komentarze ale nie wiem czy jest sen prowadzic go skoro nikt nie czyta ;c
poniedziałek, 30 września 2013
czwartek, 26 września 2013
Rozdział 9 * Nawet nie wiem jak mam tobie i twojej rodzinie dziękować *
- Kocham cie - w jego oczach było widać smutek ? . Nawet sobie nie wyobrażacie jak ja się wtedy czułam . Znałam go od paru dni on mi takie uczucie wyznał . Nie Nie to chyba jakiś sen . To nie może być prawda . Zrobiłam tak duże oczy że chyba pierwszy raz w życiu taką minę szczeliłam . Justin chyba zobaczył że trochę nie zręczna jest sytuacja bo ze spuszczoną głową się oddalił po schodach na dół . Strasznie przykro mi się zrobiło . Czułam w sercu ból jak nigdy wcześniej . Nagle mnie ocknęło . Zobaczyłam że jestem w samej bluzce i majtkach . Nie miałam zbytnio w co się ubrać ani do kogo wrócić.. Udałam się do pokoju Jusa i pogrzebałam w jego szafie jakiś ciuchów . Wybrałam czarne rurki a do tego luźny sweter . Ze wszystkimi rzeczami udałam się ponownie do łazienki . Ściągnęłam wszystko co miałam na sobie i weszłam do wanny . Odpłynęłam . Chodź na chwile zapomniałam o wszystkich problemach o tym co się do teraz zdarzyło . Liczyła się teraz tylko ta chwila . Zbytnio nie wiem ile tak leżałam ale po bardzo dłuższej chwili z moich myśli wybił mnie dźwięk dobijających do łazienki .
- Alex siedzisz tam chyba z 2 godziny . Nic ci nie jest . ? - usłyszałam za drzwiami zmartwiony głos mojego przyjaciela ?
- Nie nie spokojnie . Tylko kąpiel chciałam wziąść . Mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko . - zaczęłam już wychodzić z wanny bo zdałam sobie sprawę że rzeczywiście długo tak leżałam .
- Od dziś mój dom jest twoim . - mogłam sobie wyobrazić jak się uśmiecha ale słyszałam dźwięki tak jakby ktoś schodził po schodach . Wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem . Podeszłam do dużego lustra aby spojrzeć na swoje odbicie . Trochę się przeraziłam ale nie było takiego szoku . Wysuszyłam włosy i zrobiłam make - up . Wytarłam swoje jeszcze lekko mokre ciało i ubrałam bieliznę . A za ten czas jak moje ciało dochodziło do siebie sprzątałam łazienkę . Obmyłam wannę wyczyściłam blat a gdy wszystko było już posprzątane ubrałam na siebie ubrania . Miałam tylko nadzieje że Justin nie będzie miał nic przeciwko . Wyszłam z łazienki i poczułam naleśniki . Mmm kocham naleśniki . Aż na samą myśl poleciała mi ślinka . Szybko udałam się do kuchni i zobaczyłam Jusa w fartuszki przy gazówce . Zaśmiałam się cicho pod nosem na ten widok który codziennie się nie zdarza . Pocałowałam go w policzek i usiadłam na krześle przy stole . Podał mi talerzyk a sam usiadł na przeciwko mnie . Zaczęliśmy jeść . Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było pyszne . Tylko że w milczeliśmy przez cały czas . A w końcu przerwał .
- Rozmawiałem z rodzicami na ten temat w jakiej sytuacji się znalazłaś i powiedzieli że nie chcą wziąść do wiadomości że nie przyjmiesz od nas pomocy . Wiem że ci ciężko ale pomożemy ci . Ja teraz mam dwa miesięcy wakacji także będę przy tobie a potem będziemy myśleć . Zaraz po śniadaniu pojadę z tobą do domu po wszystkie rzeczy i wprowadzisz się tutaj . - Jezu zatkało mnie . Nie wiedziałam co powiedzieć . Zamiast słów wypłynęły mi łzy . Jus wstał i w sekundę znalazł się obok . Przytulił mnie mocno a zarazem czule . Wtuliłam się w jego ciało i płakałam . Po chwili dodał .
- A i kosztami pogrzebów nie musisz się martwić . Wszystko załatwimy razem . - poczułam jak całuje moją główkę .
- Nawet nie wiem jak mam tobie i twojej rodzinie dziękować . - uśmiechnęłam się do niego . Ogarnęliśmy się i po jakieś godzinie pojechaliśmy do mojego domu . Wchodzę a tam..
--
I mamy 9 rozdział . ;D Przepraszam że przez tyle czasu nic nie dodawałam ale nie miałam kiedy . ;c Komentujcie i do następnego ;*
środa, 18 września 2013
Rozdział 8 * Kocham cie.. *
- Zabiłeś mojego brata !! - podbiegłam do niego i zaczęłam go szarpać wszystkim co się dało . On stał nie wiedząc co zrobić czy powiedzieć .
- Ja.. Nie chciałem tego.. - po chwili wyjęczał z ust słowa które miałam w dupie . Wiedziałam dlaczego to zrobił . Nawet nie wiem co by zrobił ale i tak nikt nie przywróci życia mojego kochanego braciszka . Rodzice Lucy też chyba byli w domu bo szybko się zjawili w jej pokoju . Na ten widok jej mama o mały włos nie zemdlała ale mąż ją trzymał . Widziała Ricka z bronią i już wiedziała kto zabił Nicka . Nie wiem czemu ale podbiegłam do jej mamy i mocno się w nią wtuliłam płacząc . Starsza kobieta odwzajemniła mój uścisk . Pan Jones wezwał policje i pogotowie bo zaraz słyszałam syreny . Lucy stała w koncie patrzyła się cały czas w okno . Nawet mnie nie przytuliła bądź chociaż starając się to zrobić . Weszli jacyś panowie do domu wynosili mojego brata w czarnym worku . Płakałam coraz bardziej . Zaraz po nich przyszli policjanci . Przesłuchali mnie i resztę a po chwili wychodzili z Rickiem w kajdankach . Miałam już tego dość . Wybiegłam z tego domu najszybciej jak tylko to było możliwe . Nie wiedziałam gdzie biegnę dokąd chce dobiec czy co chce zrobić ale wiedziałam że nie chce mi się żyć . Straciłam najważniejszą osobę w moim życiu . Był ze mną w każdej chwili . Dobrej czy złej . Denerwował mnie czasami bo to chyba oczywiste ale kochałam i kocham go dalej . Ocknęłam się dopiero gdy byłam koło jakiegoś domu . Był strasznie duży . Jakby mieszkał w nim jakiś milioner . Nie wiem co we mnie wstąpiło bo zapukałam w drzwi . Ciekawe czego oczekiwałam ale chciałam być w jakimś przytulnym domu . Otworzyła mi znajoma sylwetka . Zastanawiałam się jak wyglądałam w tej chwili bo patrzył mi się jakby ducha zobaczył . Mimo tego że ledwo widziałam przez zapłakane oczy zobaczyłam że to Justin ? Matko co on robił tutaj . Było na dworze chyba z 10 stopni na minusie a ja w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączkach byłam . Szybko mnie złapał za rękę i wciągnął do domu . Mocno przytulił do siebie a ja wtuliłam się w niego i płakałam .
- Alex co się stało . ? - miał taki słodki i zmartwiony głosik . Odsunęłam go od siebie żeby opowiedzieć mu całą historie .
- Nick.. Mój brat nie żyje . Rick.. Mój były go postrzelił . - w tej chwili głos mi się załamał . Rozpłakałam się bardziej . Justin stał i mi się przyglądał z otwartymi oczami i ustami . Wziął mnie na ręce jak pannę młodą . Zaniósł mnie chyba do łazienki ale w ta samą chwile zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na wyświetlać i był to nieznany numer . Trochę się wystraszyłam ale odebrałam . Usłyszałam chyba dwa słowa a telefon mi wypadł z reki chyba w sekundę . Nogi mi się ugięły . Nie wiedziałam co się dzieje . Widziałam ciemność przed oczami . Tego było już za wiele . Obudziłam się w obcym łóżko tzn nie w takim obcym bo koło mnie leżał Justin . Wstałam cicho i poszłam do łazienki . Jak zobaczyłam swoje odbicie to myślałam ze to jakiś wampir czy co innego ale jednak nie . To byłam ja . Teraz to zaczęłam się wstydzić za siebie bo mój kolega ? mnie w takim stanie widział . Usiadłam przy wannie podkulając nogi . Analizowałam wszystko z wczorajszego dnia . To był chyba najgorszy dzień w moim życiu . Mój kochany mały braciszek nie żyje . Ciocia zginęła w wypadku . Na sama myśl o tym wszystkim poczułam ból . Taki straszny ból . Płakałam bardzo . chyba pierwszy raz w życiu wybuchnęłam takim płaczem . Straciłam najważniejsze osoby w moim życiu . Brat Ciocia i przyjaciółka .. Nie wiem ile tak płakałam bo usłyszałam pukanie do drzwi . W tej chwili nie przejmowałam się tym jak wyglądam . Miałam to w dupie . Otworzyłam i stał Justin . Zobaczyłam w jego oczach ból . Ale zaraz . On płakał . ?
- Ty płakałeś . ? - wyszczerzyłam oczy . Justin Bieber słynna gwiazda płacze . ?
- Kocham cie ...
---
Witam witam ;D Ten rozdział pisałam słuchając bardzo smutnej piosenki i myśląc o osobie która bardzo mnie zraniła to przepraszam jeżeli rozdział jest beznadziejny . Nie wiem co dopisać do tego rozdziału .. Do następnego . ;*
niedziela, 15 września 2013
Rozdzial 7 * Jak ona mogla mnie tak oszukac *
Mieliśmy z nią zawsze taki
układ że nie pukamy do pokoju gdy
chcemy wejść . Otwieram drzwi a tam
Lucy całująca sie z Rickiem . Rick to moj byly chlopak . Bylismy razem 2 lata ale odkad dowiedzial sie ze jestem Belieber zerwal ze mna . Bardzo to przezylam i nie moglam przez dlugi czas sie pozbierac . Wtedy Lucy byla caly czas przy mnie 24 godziny na dobe . Wspierala mnie byla dla mnie jak siostra. Wtedy przyrzeklysmy sobie na malego paluszka ze zadna z nas nie bedzie spotykala sie z chlopakiem z ktorym wczesniej bylismy . A wracajac do rzeczywistosci . Nie wiedzialam co powiedziec . Tak mnie zamurowalo ze oddychac nawet nie moglam . Ale zaraz . Skoro oni sie spotykaja to rownie dobrze Rick moze byc ojcem dziecka . Dlaczego ja teraz na to wpadlam no ale przeciez wczesniej nie wiedzialam ze sie spotykaja .
- Co tutaj sie dzieje ?! - po dluzszej chwili patrzenia na nich a oni na nas odezwalam sie .
- Alex ja ci wszystko wytlumacze . - Lucy szybko wstala i zaczela sie zblizac do mnie ale ja odsunelam sie . Zabolalo mnie to . I to nawet nie wiecie jak bardzo . Nie dlatego ze to moj byly . Nie bylismy razem od pol roku i mogl robic co chce . Tylko dlatego ze obiecala mi cos na paluszka . A na paluszka to obietnica do konca zycia . Momentalnie lzy mi naplynely do
oczu . Jak ona mogla mnie tak oszukac . Oklamac . Z moich mysli wyrwal mnie Nick .
- Jedno pytanie . Czy to on jest ojcem dziecka . ? - Powiedzial tonem ktory ostatni raz slyszalam jak mial 10 lat gdy zjadlam mu zelki . Lucy nic sie nie odezwala tylko kiwnela glowa . I wszystko bylo jasne . Oklamala nas . Wiedzialam juz ze nie chce miec z nia nic wspolnego . Wyszlam z jej pokoju bez slowa . Nick chyba tam zostaw bo uslyszalam..
--
I jest juz 7 rozdzial ;* Przepraszam za bledy ale pisze na fonie . Dziekuje za wejscia i komentarze . Kocham was ;*
piątek, 13 września 2013
Rozdział 6 * Zdecydowałem sie zeby nie usuwała ciązy *
wtorek, 10 września 2013
Rozdzial 5 * W drzwiach stanal.. *
W
domu bylam o 17 bo jeszcze poszlam z
Lucy na lody . Wchodze do domu a
tam taki suf ze gorszy chyba od jakies meliny . Puszki po piwie porozwalane wszedzie . Nawet na zyrandolu byly . Weszlam dalej a na kanapie lezal caly pijany az po glowe moj kochany braciszek Nick . Szybko spojrzalam na zegarek i byla juz 18.
- Kurde za 30 minut wraca ciocia z pracy wraca - powiedzialam sama do siebie . Udalam sie szybko do kuchni po jakies duze worki na smieci zeby ogarnac jakos ten syf . Sprzatalam i sprzatalam a konca nie bylo widac . Nagle Nick sie poruszyl . Spojrzalam na niego wrogim spojrzeniem a on juz wiedzial o co mi chodzi . Wstal na rowne nogi choc sie zakolysal i pomogl mi sprzatac . Nasza czynnosc trwala w milczeniu . Posprzatalismy i wyrzucilismy worki . Po doslownie sekundzie wrocila ciocia . Przywitalam sie z nia buziaczkiem w policzek . Dalam jej sprawoznanie z calego dnia oczywiscie pomijajac fakt o imprezie brata i innych nie waznych sprawach . Zjadlam odlozylam talerz do zlewu po czym udalam sie do swojego pokoju . Polozylam sie na wygodnym lozku i spojrzalam na telefon . Kurde 50 nieodebranych wiadomosci od nieznanego numeru . Matko na smierc zapomnialam ze Justin mial dzwonic . Nie moglam oddzwonic bo numer byl zastrzezony . Uslyszalam pukanie do drzwi i sie uchylily . A w drzwiach stanal..
--
Przepraszam za bledy ale na fonie pisze ;* Dziekuje za komentarze . To dla mnie bardzo wiele. ;*
piątek, 6 września 2013
Informacja .
Kochani troszcze sie w bohaterach imiona pozmienialy na takie bardziej Angielskie . Nowy rozdzial juz bedzie z nowymi imionami a w starych niech bedzie tak jak jest. Bardzo chcialabym podziekowac * Pameli Love * Za to ze czyta mojego bloga i dodala komentarz . To dla mnie naprawde wiele znaczy ;* Oczywiscie innym czytelnikom tez dziekuje. ;* A rozdzial dodam moze dzis ale nie obiecuje ale jutro to na 100 % . ;*
Rozdzial 4 * Wychowam je sama *
- To chyba sen - zaczelam plakac .
Chcialam go przytulic ale on tego nie odwzajemnil tylko wzial moja twarz w swoje dlonie i przycisnal mnie do siebie . Zlozyl pocalunek na moich ustach . Stalam jak wryta nie wiedzac co powiedziec a tym bardziej zrobic . To bylo takie dziwne . Slynny Justin Bieber zagral koncert w mojej szkole uratowal mi zycie wreczyl mi dwa bilety na swoj koncert i na M&G . Jeszcze mnie pocalowal . Matko tu napewno jest gdzies ukryta kamera . Po dluzszej chwili odwzajemnilam oczywiscie pocalunek . Jus sie oderwal ode mnie i spojrzal mi w oczka . Caly czas trzymal mnie w tali .
- Spotkamy sie jeszcze kiedys . ? - usmiechnal sie . Jezu ten jego usmiech *.* Myslalam ze zaraz tu umre .
- Jesli bedziesz chcial to z miala checia . - puscilam mu oczko choc nie do konca mi sie to udalo i razem wybuchnelismy smiechem .
W tym momencie zadzwonil telefon Jusa . Rozmawial chyba z 5 minut a byl tak wkurzony jakby cale godziny rozmawial .
- Musze sie juz zbierac. Za godzine mam wywiad . - widac bylo w jego oczach smutek . Z reszta mi tez sie przykro zrobilo .
- No trudno taka jest rola gwiazdy . - zasmialam sie .
- Daj mi swoj numer to zadzwonie do ciebie wieczorkiem . - wyciagnal Ze swojej kieszeni telefon . Wpisalam mu numer i pozegnalam sie buziakiem w policzek . Pobieglam jak najszybciej do Lucy . Znalazlam ja cala zaplakana .
- Myszko co sie stalo . ? -mocno ja przytulilam do siebie glaszczac ja po glowce.
- Powiedzialam Nickowi o dziecku . - wtulila sie we mnie i czulam cala mokra szyje od jej placzu .
- To chyba dobrze . - spojrzalam na nia .
- Dal mi pieniadze na usuniecie ciazy . - powiedziala tak glosno ze az w uchu mi zadudnialo .
- Zatluke tego gnoja . - czulam jak buzuje sie we mnie . Zastanawialo mnie nie to dlaczego tak postapil tylko skad mial na to pieniadze . Nie przelewa sie u nas a ciocia o niczym nie wie .
- Nie usune tej ciazy . Pokochalam to dziecko . Wychowam jej sama . - usmiechnela sie i poglaskala po brzuchu . Wzielam ja za reke i zaprowadzilam do sali bo przeciez mamy jeszcze lekcje . Mielismy teraz biologie wiec luz . I tak minely mam 5 lekcje . W domu bylam o 17 bo jeszcze poszlam z Lucy na lody . Wchodze do domu a tam..
---
Hej ;* I jest juz 4 rozdzial . Komentujcie i wyrazajcie swoja opinie ;3 Tu juz jest rozdzial z nowymi imonami . Nastepny rozdzial nie wiem kiedy dodam ale postaram sie jak najszybciej ;*
czwartek, 5 września 2013
Rozdział 3 * To chyba jest sen .. *
środa, 4 września 2013
Rozdział 2 * Szybko światła gasną a na samym środku pojawia sie .. *
- Co . ?! - Az krzyknełam . Normalnie w głowie mi sie zakręciło .
- Po tej imprezie u Daniel poszliśmy do jakiegoś pokoju . Byliśmy kompletnie zalani . Nie wiedziałam co sie dzieje . Obudziłam sie naga na podłodze a na dodatek Fabian lezał kolo mnie . Szybko wstałam i sie ubrałam . Wyleciałam z tego pokoju jak poparzona . Dalej już znasz . - wytarła swoje łzy .
- Dobrze . teraz wszystko na spokojnie . Fabian wie . ? Wgl chcesz urodzić to dziecko . ? - spojrzałam na nia .
- Fabian wie . Wczoraj mu powiedziałam że podejrzewam ze jestem w ciązy nawet test przy nim zrobiłam . Dziś rano rodzice znaleźli go i musiałam im powiedzieć . - Mowiła i bawiła sie swoją branskoletką .
- Co Fabian chce zrobić . ? - usiadłam sobie wygodnie na parapecie . - Dobra nie gadajmy o nim ja sobie później z nim pogadam . Kochanie moje pomoge ci w wychowywaniu . Wkońcu bedzie mój bratanek albo bratanica . - uśmiechnełam sie na samą myśl o tym . - Chodź myszka idź sie ubierz bo zaraz do szkoły sie spóźnimy a jeszcze sobie pogadamy bo za tydzień Justina Koncert . - Krzyknełam az tak ze chyba jej rodzice na dole mnie słyszeli .
- Wiem . Słyszałam cie jak sie kąpałam . - zaczeliśmy obie sie śmiać . Amelka wstała i udała suie do łazienki . Po 15 minutach ubrana w :
I wyszliśmy do szkoły .
- Jeszcze dziś kupimy bilety . - piszczałam cała podekscytowana .
- Ale nie wiem czy w moim stanie moge . - spojrzała na swój brzuszek .
- Bede na ciebie a raczej was uważała . - uśmiechnełam sie i pogłaskałam jej skarby .
- Twoje marzenie sie spełni .- puściłą mi oczko .
- Nawet nie wiesz jak sie ciesze - podskakiwałam chyba przez całą drogę a ta menda mała sie cały czas śmiała . No bo wiecie hormony w ciązy . Weszliśmy do szkoły . Troche obie sie zdziwiłyśmy bo nikogo nie było . Spojrzałyśmy na zegarek zeby nie myśleć ze sie spóźniłyśmy ale była 10:15 a zajęcia zaczynają sie za 15 minut . Wchodzimy do budynku a tam normalnie ul . Dzieciaki latają na wszystkie strony świata . Zmierzyliśmy kazdego po czym sie zaśmiałyśmy . Nagle ujrzałyśmy wielki transparent . Było tak napisane :
" Wszyscy uczniowie proszeni są na sale gimnastyczną . Czeka was wielka niespodzianką a szczególnie Zuzie Nowak . "
poniedziałek, 2 września 2013
Rozdział 1 * Mam przykrą Wiadomość .. *
- Już ciociu wstaje . - no co miałam zrobić . Poddałam sie . Wstałam lekko nie bardzo zaspana i udałam sie do łazienki . Jeszcze przed tą czynnością chyba ze sto razy ucałowałam plakat z Justinem .
- Aw jak bardzo chciałabym sie przytuliuć do niego - powiedzialam pod nosem i pociągnełam nim ,
- Dobra Zuzka weż sie w garść . Never Say Never . - pomyślałam i uśmiechnełam sie . Weszlam wkońcu do tej łazienki i napuściłam wody do wanny . Nalałam mój ulubiony płyn truskawkowy a w tym czasie rozbierałam piżame . Wkońcu wskoczyłam do mojej chyba pięcioosobowej wanny i zaczełam sie relaksować . Założyłam słuchawko po czym puściłam moją ulubioną piuosenke Justina As Long As You Love Me . Podśpiewywałam sobie cichutko przez co nie słyszałam jak ktoś probuje sie dobijać do drzwi .
- Zuzka spedzasz już tam półgodziny zaraz do szkoły sie spóżnie ! - tak . to Fabian . Moj młodszy wredny brat . Chodzimy do różnych szkoł to mamy na różne godziny zajęcia .
- Zaraz wychodze . - oczywiście nie mówiłam tego na poważnie . Zasmiałam sie . Wychodziłam powolki z wanny owijając sie recznikiem . Wypuścilam wode i wyszłam z łazienki . Weszłam do garderoby i wybrałam zestaw . :
" Musiałam wcześnie wyjść w lodówce macie naleśniki . Smacznego .
xoxo Ciocia ;* "
" Wejdz szybko na TT "
" Już za tydzien koncert w Nowym Jorku . Nie moge sie doczekać "
niedziela, 1 września 2013
Bohaterowie .
Alex Smith
Ma 17 lat i skończyła gimnazjum . Od początku roku szkolnego wybiera sie do liceum . Z pochodzenia Hiszpanka ale po narodzinach braci wyjechała do Nowego Jorku . Ma dwóch braci i siostrze . Mieszkają u cioci bo rodzice ich zgineli w wypadku . Ma najlepszą przyjaciółke Amelke . Od 4 lat jest Belieber i o niczym innym nie marzy jak pójść na koncert Justina Biebera . Czy spełni sie jej marzenie . ? Co sie wydarzy gdy wkońcu bedzie na jego koncercie . ?
Justin Bieber
Ma lat 18 . Sławny piosenkarz . Kazda dziewczyna marzy zeby go spotkać . Pewnego dnia zagra koncert w Nowym Jorku . Co sie stanie po koncercie . ? Czy spotka dziewczyne swoich marzen . ?
Lucy Jones
Ma 17 lat . Tak jak jej najlepsza przyjaciółka Zuzia skończyła gimnazjum i wybiera sie do tego samego liceum co Zuzia . Z pochodzenia jest Włoszka ale jej rodzicie dostali awans i 5 lat temu przeprowadziła sie do Nowego Jorku . Nie lubi Justina Biebera ale ze względu na Zuzie nic do niego nie ma . Jest jedynaczka .
Nick Smith
Ma 15 lat . Młodszy brat Zuzi . Od roku podkochuje sie w Amelce lecz ona nie odwzajemnia jego uczuć . Odkąd stracił rodziców zrobił ale agresywny i wulgarny . Zaczął brać używki wagarować w szkole bić sie . Jednym słowem Bad Boy . Lecz po jakimś czasie stał sie bardziej agresywny . Co sie stanie z miłym Fabianem . ? Jaki sie potem stanie . ?
Danielle Peazer
Ma 15 lat . Podkochuje sie w Fabianie . Największy wróg Zuzi .
Anna Cecyliowska
Ma 35 lat . Ciocia Fabiana i Zuzi .
Reszta bohaterów bedzie dodana jak dojda osobt=y do opowiadania . ;*